Menu

wtorek, 21 marca 2017

Widok na Tokio

Istnieje taka sprytna mapka Tokyo Metro Guide. Jest ona dostępna w każdej informacji turystycznej. Poza mapą metra, ma również do zaoferowania kilka planów zwiedzania. Początkowo miałem w zamiarze skorzystać z jednego z nich. Ponieważ widziałem już część z atrakcji podczas poprzedniego pobytu w stolicy Japonii, a byłem spragniony nowych, musiałem zmodyfikować proponowaną ofertę. Idealnie nadała się do tego bardzo uproszczona mapka Tokio. Umieszczono na niej sporo ciekawych miejsc.  Ciężko było stwierdzić, jakie były realne odległość między każdym miejscem. Mapa nie miała żadnej skali, w zasadzie był to tylko bardzo prosty obrazek.  Na szczęście posiadała najważniejszą rzecz, a mianowicie nazwy stacji metra. Miałem ze sobą bilet 72 godzinny, który czekał tylko na wykorzystanie. 

Przewodnik z mapką - przydatna rzecz dla zwiedzających 

To ta super obrazkowa mapa
Z Ueno (上野) pojechałem do Shinjuku (新宿). Uznałem, że lepiej jechać na drugi koniec miasta, póki mam swój cudowny bilecik na nieograniczoną liczbę przejazdów. Dodatkowo powodem decyzji była piękna pogoda, wręcz idealna do podziwiania panoramy miasta z wieżowców oraz włóczenia się po parkach i ogrodach. 

W drodze do Tokyo Metropolitan Government Building ( w Shinjuku)
Dzielnica Shinjuku jest jedną z najnowocześniejszych, choć również można znaleźć tu sporo starej i tradycyjnej zabudowy. Możemy tam znaleźć sporo center handlowych i itd. Mnie jednak interesował Tokyo Metropolitan Government Building (東京都庁). Najkrócej mówiąc, to ratusz tokijski. To właśnie tam siedzą i pracują władze miasta. Ale to nie miejscy politycy mnie interesowali. Na czterdziestym piątym piętrze jest taras widokowy. Nie jest to jedyne miejsce z którego można podziwiać Tokio, ale o ile się nie mylę jedyne darmowe. Ma też inne plusy, szczególnie dla fanów japońskich filmów, animacji i komiksów. Pojawia się on między innymi w niektórych produkcjach Makoto Shinkai (kto nie widział jego anime to szczególnie polecam “Kimi no na wa/Your name”; filmy Disney’a nie dorastają mu do pięt), czy też grupy rysowniczek zwanych CLAMP (popularne w latach ’90 - produkcje “X”, “Tokyo Babylon”, “Clover”, “Card Captor Sakura” i wiele innych). 

Tokyo Metropolitan Government Building - siedziba władz Tokio (ratusz tokijski)
Tokyo Metropolitan Government Building - siedziba władz Tokio (ratusz tokijski)
Aby dotrzeć do ratusza najlepiej wsiadać na stacji o nazwie Tochomae (都庁前). Gdy już znajdziemy się w budynku, na samym dole będziemy mieć wielkie centrum informacyjne, w którym również możemy otrzymać bezpłatny kod do miejskiego WiFi. W takich centrach można spotkać wielu starszych wolontariuszy. Nie wiem czy robią to kompletnie za darmo, czy też miasto płaci im za ich pracę. W każdym razie, jest to urocze, gdy japońscy staruszkowie starają się mówić po angielsku i udzielić jak najlepszych porad. Jeszcze bardziej uroczo wyglądają, gdy mają odmienne od siebie zdanie. Miałem to szczęście i kiedy zapytałem co polecają do zwiedzania, każdy z nich mówił co innego. Na końcu zaczęli się ze sobą sprzeczać na temat tego, co jest lepsze i co jest bardziej warte uwagi.

Widok z ratusza tokijskiego

Widok z ratusza tokijskiego
Na czterdziestym piątym piętrze, poza punktem widokowym znajduje się restauracja. Na szczęście zajmuje ona skromne miejsce i nawet gdyby tego dnia było sporo ludzi (a nie było) nadal byłoby sporo miejsca dla chcących podziwiania widoków. Z tarasu widokowego możemy podziwiać całe Tokio. Przy bardzo dobrej pogodzie i przejrzystym powietrzu, można dopatrzeć się nawet góry Fuji (najwyższy szczyt Japonii 3776m n.p.m.). Mi, pomimo pięknej pogody, nie udało się zobaczyć szczytu. 

Ogród japoński musi dobrze wyglądać o każdej porze roku, dlatego sadzi się roślinność o różnych odcieniach zieleni (Shinjuku)
Kolejnym celem po ratuszu stał się park Shinjuku Gyoen (新宿御苑; znowu gratka dla fanów Makoto Shinkai, gdyż to właśnie w tym parku toczy się akcja jego anime “Koto no Ha no Niwa/The Garden of Words”). Jest to również jedno z najlepszych miejsc dla podziwiania piękna wiśni japoński. Sam ogród jednak łączy w sobie styl japoński, francuski i angielski. Tak więc chyba każdy z fanów ogrodów znajdzie coś dla siebie. Można wybrać się także do palmiarni, ja jednak odpuściłem tym razem. 

Z Shinjuku wybrałem się w okolice Harajiuku. Warto udać się tam na ulicę o nazwie Takeshita (竹下通り). To właśnie tam można spotkać pełno lolitek, cosplayowców i wszystko, co super słodkie. Nie moje klimaty. Udałem się za to do chramu Meiji Jingu (明治神宮寺), który jest poświęcony 
Cesarzowi Meiji i jego małżonce (tam zostali pochowani). Sama świątynia pochodzi z 1920 roku i znajduje się w otoczeniu pięknego parku. 

Japońskie wino ryżowe :)
Meiji Jingu
Meiji Jingu
Meiji Jingu

Czas płynął niemiłosiernie szybko. W palnach miałem jeszcze dwa miejsca. Tokyo Tower wraz ze znajdującą się nieopodal świątynią oraz Imperial Palace (Nijūbashi 二重橋 ). Na szczęście udało mi się wszędzie dotrzeć na czas. 

Tokyo Tower (東京タワー), znana chyba większości miłośników Japonii i popularna również wśród fanów “Sailor Moon/Czarodziejka z Księżyca” oraz “”X”. Tokyo Tower ma wysokość 333 metrów, a wybudowana została w 1958 roku. Z wyglądu przypomina trochę wieżę Eiffela, ale jest koloru czerwonego-białego. W nocy, dzięki specjalnemu podświetleniu, wydaje się być pomarańczowa. Od francuskiej wieży różni ją także znajdujący się pod nią budynek. Tokyo Tower pełni funkcję wieży radiowo telewizyjnej. Ma dwa tarasy widokowe. Pierwszy znajduje się na wysokości 155 metrów, a drugi na wysokości 250 metrów. Oczywiście, aby podziwiać widoki zarówno z pierwszego, jak i drugiego punktu widokowego, musimy zapłacić podwójnie (1600 jenów to łączna cena za oba).


Tokyo Tower



Widok z Tokyo Tower, w dole widać fragment kompleksu świątyni Zōjōji
Zaraz poniżej wieży tokijskiej znajduje się piękna świątynia Zōjōji (増上寺). Była ona wybudowana w 1393 roku, a w 1598 roku Tokugawa Iyeasu (jeden z szogunów japońskich żyjący w latach  1543-1616) przeniósł ją do miejsca w którym obecnie możemy ją zobaczyć. Zōjōji została również ustanowiona rodzinną świątynią rodu Tokugawa. Oczywiście to, co widzimy obecnie, to wierna rekonstrukcja świątyni (jak wiemy w Japonii trochę trzęsie od czasu do czasu, było sporo pożarów, co niekoniecznie jest przyjazne drewnianym budynkom, a na koniec Amerykańskie bombardowania). Znajdziemy jednak kilka oryginalnych elementów - między innymi Sangedatsumon (三解脱門), która jest bramą frontową (pochodzi z 1622 roku). 

Zōjōji
Zōjōji 
Zōjōji
Ostatnim punktem na mojej liście życzeń, na ten dzień, był Imperial Palace (Nijūbashi 二重橋 ). Do samego pałacu nie da się wejść. Mieszka tam rodzina cesarska. Wejście jest pilnie strzeżone i jakiekolwiek próby podejścia bliżej są wręcz nierealne. Przekonała się o tym grupa Chińczyków, która głośno krzyczała do strażników po chińsku  i pokazywała im swoje aparaty. Jak przypuszczam, chcieli zrobić zdjęcie z trochę bliższej perspektywy. No coż, nie dało rady. W zasadzie widok jest ograniczony. Widzimy fosę, piękny most i kawałek rezydencji. Tyle musi wystarczyć. Mimo to, warto tam przyjechać i pobyć chwilę. Cała rezydencja jest otoczona ogrodem. Do jednej z jego części można wejść, ponieważ funkcjonuje on jako park. Szczerze, jak dla mnie był najmniej ciekawy.

Nijūbashi 
Po całym dniu  trzeba było się zregenerować dobrym posiłkiem, zażyć cudownej kąpieli w japońskiej łaźni i wrócić do kapsuły. Żyć nie umierać :)










18 komentarzy:

  1. Wow, faktycznie pięknie, choć przyznam, że Tokyo nigdy nie było moim kierunkiem wyjazdowym. Biurowce wyglądają jak te na Manchattanie - co w połączeniu z przepięknymi, japońskimi ogrodami, buduje zupełnie inny świat :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do tego poupychane między biurowacami małe tradycyjne świątynie. Super sprawa :)

      Usuń
    2. A ja właśnie uwielbiam takie kontrasty i Tokio jest na mojej podróżniczej liście, chociaż nie wiem , kiedy w końcu uda mi się je odwiedzić. Wieża rzeczywiście przypomina wieżę Eiffla:) No i zazdroszczę tej kąpieli w japońskiej łaźni:D

      Usuń
    3. Wieża Eiffela posłużyła jako wzór przy budowie. Myślę, że jak uwielbiasz kontrasty to Tokio będzie dla Ciebie idealnym miejscem do odwiedzenia. Zresztą nie tylko Tokio, ale i inne japońskie miasta :)

      Usuń
  2. Przepięknie :) i te cudowne schody :) nic tylko podziwiać... zdjęcia :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny motyw z tymi wolontariuszami! Zazdroszczę wycieczki, no i idealnej pogody! Ja póki co skupiam się na planowaniu wypadu na Suwalszczyznę w maju ;) Taka egzotyka :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Suwalszczyzna jest mega egzotyczna dla mnie... Nigdy tam nie byłem i przydałoby się kiedyś pojechać. Pozdrawiam

      Usuń
  4. piekne zdjęcia , zawsze chcialam zobaczyc tokio ale to nie na moja kieszen ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jest tam aż tak drogo, problemem jedynie jest cena lotu. Gdyby nie to to tydzień pobytu w Tokio byłby tańszy niż tydzień w Londynie :)

      Usuń
  5. Niesamowita wycieczka. Też chciałabym tam pojechać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Niezłe tempo zwiedzania, jak na jeden dzień! Panorama z ratusza to dobra opcja dla oszczędnego turysty, też byłyśmy, wiadomo :). A na Harajuku jest nie tylko słodko, są też przedstawiciele GOTH!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samemu się znacznie szybciej zwiedza :) Co do Harajuku to nie moje klimaty mimo wszystko :)

      Usuń
  7. Ten budynek władz miasta wygląda tak nierealnie, jak jakiś CGI z filmu! Tokio wygląda pięknie, ogromny plus za to, że pomimo tak silnego rozbudowania, są ogrody i roślinność.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zieleni nie brakuje, mimo iż Tokio jest betonową dżunglą, ma pełno parków i ogrodów. Dodatkowo czasami, nawet na bardzo wąskich uliczkach są sadzone drzewka. Japończycy są bardzo przywiązani do przyrody - co osobiście u nich cenię :)

      Usuń
  8. Od dawna chciałem jechać do Japonii, póki co zwiedzam ja dzięki blogerom! Super relacja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje, że wkrótce uda się zwiedzić Japonię także i tobie :)

      Usuń
  9. Fajnie wiedzieć, że jest taki taras widokowy :) Dzielnica Shinjuku kojarzy mi się z powieściami Murakamiego :)Widać po Twoich zdjęciach, że każdy zakątek jest piękny.

    OdpowiedzUsuń